Historia prusieckiego krzyża
Krzyż stoi przy skręcie z drogi wojewódzkiej 237 w ulicę Okrężną.
Pierwsze wzmianki na jego temat pochodzą z 1928 roku. W książce "Pruszcz (AUTO)PORTRET POMORSKIEJ WSI(AUTO)PORTRET POMORSKIEJ" Marek Sass podaje "... w dniach 5–6 sierpnia 1928 roku ks. Żelazny podejmował ks. bpa Stanisława Wojciecha
Okoniewskiego, który podczas wizytacji konsekrował odbudowaną po pożarze świątynię. Na przybycie gościa oczekiwano przy krzyżu od strony Tucholi".
Dalej, z tej samej książki dowiadujemy się, że w niedzielę 19 lipca 1931 roku, ks. Labens poświęcił nowy krzyż, który stanął w północnej części wsi, przy szosie Bydgoszcz–Tuchola. Wykonany został przez Józefa Sassa i Piotra Szukalskiego. Na uroczystość udekorowała go Stanisława Olszewska.
Niestety, zaledwie kilka lat później prusiecki krzyż przestaje istnieć. W listopadzie 1939 roku miejscowi Niemcy niszczą przydrożne krzyże – zarówno ten przy drodze do Tucholi jak i drugi, znajdujący się na rozwidleniu dróg w kierunku Bagienicy.
Krzyże wracają do Pruszcza dopiero w latach 80-tych. W książce Marka Sassa czytamy: „Wydarzenia sierpnia 1980 roku zainspirowały do działań również prusieckich kolejarzy. Jak zapisał ks. Bruski „Kolejarze zorganizowali się w Solidarność, wystawili dwa krzyże przy szosie w historycznych miejscach zbezczeszczonych przez Niemców. Zakupili także sztandar na cześć swej patronki św. Katarzyny Aleksandryjskiej”. Uroczystość poświęcenia miała miejsce 25 listopada 1981 roku".
Jak wynika z opowiadania Piotra Grudziny krzyż przy drodze do Tucholi był dębowy z wyrzeźbionym w drewnie Chrystusem. Wykonał go Konstanty Grudzina. Z zawodu kolejarz uwielbiał tworzyć, a w zasadzie toczyć w drewnie. Belki obrabiał u siebie, w ogrodzie. Odstąpił ze swej działki kawałek gruntu, by w tym, godnym miejscu, blisko drogi przejazdowej przygotować postument i osadzić na nim krzyż. Poświęcenia dokonał ksiądz kanonik Józef Bruski.
Krzyżem przez lata opiekowała się rodzina Grudzinów oraz okoliczni mieszkańcy. Posadzono krzewy i kwiaty. Palono znicze. Niestety w ubiegłym roku okazało się, że stan belek krzyża jest w kiepskim stanie. Konstrukcja groziła zawaleniem. Nie nadawała się do naprawy. Wtedy zrodziło się postanowienie odbudowy. Zajął się tym Piotr Grudzina, wnuk Konstantego.
- Zwróciłem się prośbą o wsparcie do Wacława Falkowskiego. To on pomagał dziadkowi przy obróbce pierwszego krzyża – opowiada Piotr Grudzina – Pojechaliśmy do tartaku i załatwiliśmy drewno modrzewiowe. Przez rok się sezonowało. Potem zaczęła się nasza codzienna praca przy obróbce belek. Mogę tylko dodać, że ręka fachowca, Wacława Falkowskiego poczyniła tutaj cuda.
W międzyczasie rozpoczęły się poszukiwania figury Chrystusa. Pasyjka została zakupiona przez Piotra Grudzinę w Częstochowie. Postać Chrystusa wykonana jest z trwałego włókna szklanego - jak informował częstochowski sprzedawca - pochodzi z Włoch.
Krzyż stanął na miejscu dawnego 10 września 2022 roku. Wsparcie przy montażu okazali dysponujący sprzętem - Marek Kwasigroch i Grzegorz Szukalski. Dużą pomocą wykazali się też strażacy z OSP Pruszcz – zarówno przy samym montażu jak i przy pracach porządkowych.
Krzyż poświęcony został przez księdza Stefana Czarnowskiego 2 października ubiegłego roku.
Później, stopniowo, dochodziły kolejne elementy. Płyta marmurowa i dodatki w postaci wazonu i lampionów, które wykonał tucholski kamieniarz Grzegorz Makarow oraz kostka polbrukowa wokół krzyża, którą ułożył Joachim Mulcan.
Pieniądze na realizację tego wszystkiego udało się zebrać dzięki ofiarności grona parafian.
Jak wspomina Piotr Grudzina solidne wykonawstwo i użycie trwałych elementów pozwoli cieszyć się tym miejscem mieszkańcom Pruszcza przez długie lata.
Wyświetlono: 608